W tym miejscu rozbiega się główna linia fabularna mangi i noweli (i prawdopodobnie anime też).
Angielskie tłumaczenie - Mekameka Subs (Ame) [x]
<< Mekakushi Chord | Masterpost noweli | Posłowie >>
15 sierpnia. Długi, długi dzień wreszcie się kończył.
Boże, cały dzień spędziliśmy bawiąc się w wesołym miasteczku...
Nie spodziewałem się, że siostra i jej przyjaciele się na to zgodzą - Ene się nie liczy.
Gdzie ja popełniłem błąd..?
* * *
A wracając do dzisiejszego ranka.
Poranna pobudka była tak spokojna, wręcz dziwna i tajemnicza, więc nic nie wiedziałem o niebezpieczeństwie, którego miałem doświadczyć.
W sumie, gdybym potem "obudził się w szpitalnym łóżku", to miałoby to więcej sensu.
Jednakże, gdy się obudziłem, byłem w kryjówce tajemniczego gangu, spotkałem nawet meduzę i niewidzialnego człowieka (?), i zanim spostrzegłem, ta grupa uratowała mi życie, i najwyraźniej moja siostra stała się jej członkiem.
...Jeśli teraz myślisz "Nie mam pojęcia, o czym ten dzieciak bredzi", nie martw się.
Ja najbardziej się w tym gubię.
Siostra powiedziała mi o zdarzeniu w najdrobniejszych szczegółach, która była dość niezwykła. Długo ze sobą rozmawialiśmy, ale nadal nie wiedziałem o co chodzi.
Wiem tylko to, że po próbach konwersacji z ludźmi, których siostra nazwała przyjaciółmi, okazali się oni bardzo mili.
Może to dlatego, że przez dłuższy czas rozmawiałem tylko z wrednym programem i z tego powodu mogłem przedobrzyć z ich oceną.
No, w każdym razie osoba, która miała na imię Kido, okazała się całkiem normalna.
Śniadanie, które zrobiła, było przepyszne, widocznie znała się na gotowaniu.
Gdyby przymknąć oko na jej przerażające spojrzenie, byłaby najporządniejszą osobą z nas wszystkich, włącznie ze mną.
Była to podejrzana grupka, ale chcieli pomóc mojej siostrze w problemach z jej "oczami". W sumie, to był pierwszy raz kiedy moja siostra przedstawiła mi kogokolwiek jako swoich "przyjaciół", i myślę, że wkrótce też będę czuć się wśród nich swobodnie.
Najwięcej kłopotów jednak sprawiała Ene.
Kiedy będę mógł podejść do siostry...
Nie wysłała jej tego cennego zdjęcia, nie?
...Coś czuję... że ona by mogła... boję się... spokojnie... ma godność jako starszego brata by...
Przez to,że martwiłem się przez cały czas w miasteczku, nie pamiętam zbyt wiele, co się działo, gdy inni się bawili.
Po prostu jeździłem kolejkami zgodnie z zachciankami Ene.
Ale jak teraz o tym pomyślę, nie było to takie złe.
Sporo czasu minęło, od kiedy doświadczyłem takiego uczucia.
* * *
Po wyjściu z wesołego miasteczka wyruszyliśmy w dalszą podróż na piechotę.
A tak przy okazji, to ta dziewczyna, którą nosiłem na plecach - to od kiedy ona została hikikomori? Myślałem, że to ja mam mało krzepy...
– Naprawdę przepraszam. Nie pomyślałem, że z podekscytowania mogłaby paść ze zmęczenia...
– Nie, to nie zaszkodzi Shintaro-kun! Nieść dziewczynę na plecach to coś-czego-się-doświadcza-raz-w-życiu, nie?
– Tak naprawdę, to Onii-chan jest wielką niemotą i 2D otaku, więc rzeczywiście mogło tak być. A właśnie, Ene-chan, fajnie było w wesołym miasteczku, nie~?
– Taaak! Bardzo fajnie! Zwłaszcza wtedy, kiedy Mistrz zwymiotował! Jak wrócimy, to podeślę wszystkim zdjęcia!!
– Ooch! Ene-chan, masz dobre oko~! Podeślę ci cenne zdjęcie Mary...
– Ooooch! Pan-migdałowe-oczy też ma niezły traf...! Nieźle!
– Nie... nie pokazuj nikomu...
– Ej, jak się już obudziłaś, to idź sama, Mary. Shintaro pewnie jest zmęczony.
– Tylko... troszeczkę...
– Ta, ta... ej, co tam jest?
– Gdzie?
– ...Wypadek?
Szliśmy ulicą odchodzącą od głównej drogi i zauważyliśmy tłum zebrany tuż przed małym parkiem.
Karetka już przyjechała, ratownicy biegli z noszami rozpychając zgromadzonych.
Przez tłum zauważyłem chłopaka, w tym samym wieku co ja, klękającego niemal w środku otaczająego go tłumu.
Z dłońmi przy ziemi, zmartwiony patrzył na leżącego chłopca. Nie mogłem za wiele zobaczyć, ale miał on jakieś 10 lat..?
– ...Młodo wygląda.
– Tak. Chyba nic mu się nie stało...?
Szeptali między sobą Kido i Kano.
Chłopiec, choć nie było po nim widać wiele, był wiotki i chyba stracił przytomność...
Niestety, nie było nic co mogliśmy zrobić.
Gdy przechodziliśmy obok wypadku nie przyglądając się za wiele, zauważyłem dziwne zachowanie Ene.
– ...!
– Ene-chan? Coś się stało?
– ...Konoha...?
– Co...? Co powiedziałaś? Ene?
Chłopiec został wniesiony do ambulansu, a starszy od niego wszedł za nim do pojazdu.
Karetka włączyła sygnał i odjechała.
– ...Siostrzyczko! Mogę cię prosić o to, byś złapała tamtą osobę?
– C-Cooo!? Po co!?
– Proszę, szybko!! Błagam..!
– O-onii-chan..!?
– Co jest z tobą, Ene? Coś się stało?
– ...Skąd, skąd on tu..?
15 sierpnia o piątej po popołudniu, dźwięki "Panzermast"* rozbrzmiały po mieście...
———I nasz długi, długi 'pierwszy dzień' dobiegał końca.
migdałowe oczy - tu chodzi o oczy w kształcie migdałów, źródło macie tu.
Pazermast - chodzi tu o "Yuuyake Koyake" - sygnał grany o 17:00 w wielu miejscach publicznych informującą dzieci, że czas już wrócić do domu (link)."Kaien Panzermast" wchodzi też w skład piosenek Kagerou Project.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz wyraża więcej niż 1000 wyświetleń - napisz coś!