Angielskie tłumaczenie: drowning-in-theories [Takeomi] [Hinami] [Mirumo]
Chętnie bym jeszcze przetłumaczyła dziennik Saekiego, ale niestety nie mogę zdobyć odpowiedzi od sei-una odnośnie wykorzystania tłumaczenia.
Dzienik Takeomi'ego ze świąt. Wydrukowany po 31.5 rozdziale.
24 grudnia
Dziś, na zaproszenie rangi pierwszej Itou, odwiedziłem Chateau, w którym mieszkali Rangi pierwszej Sasaki oraz drużyna Quinx.
Chateau to dwupiętrowy budynek zbudowany w zachodnim stylu, z salą treningową na parterze, pokojem dziennym i salą konferencyjną na pierwszym piętrze i jednoosobowymi pokojami na drugim.
Na pierwszym piętrze znajdują się również pokoje dla gości, a dodatkowe na trzecim, przygotowane prawdopodobnie dla potencjalnych przyszłych członków Quinx. Chateau samo w sobie jest ogromne.
Przyprowadzono mnie do salonu na pierwszym piętrze. Wyraziłem chęć pomocy rangi pierwszej Sasakiemu w przygotowywaniu posiłku, lecz polecono mi usiąść i odpocząć. Mimo jego uprzejmości nie mogłem pozwolić na to, by zajął się wszystkim, gdy ja wypoczywałem, więc pomogłem mu w paru prostych zadaniach.
Jednakże, gotowanie pierwszej rangi Sasakiego poszło tak szybko i z wyuczoną wprawą, że rzeczywiście nie była potrzebna mu moja pomoc, a ja mógłbym mu tylko przeszkodzić.
Klasy specjalnej Arima oraz pierwszej klasy Mado również zaszczycili swą obecnością w Chateau, i zdążyli porozmawiać z Urie, który wybrał się po składniki. O czym oni mogli rozmawiać?
Jako że Urie jest bardzo oddany swej pracy, prawdopodobnie poprosił ich o poradę dotyczącą metod używanych w śledztwach i nabytego doświadczenia.
Później nadszedł czas na posiłek. Żadne słowa nie są dostateczne, by pochwalić kuchnię rangi pierwszej Sasakiego.
Jedzenie było rozmaite, od prostych posiłków z delikatnym smakiem do tych mocno przyprawionych dla młodszych gości. Byłem zdumiony apetytem Yonebayashi.
Pomyślałem nad tym jak rangi pierwszej Sasaki dzieli swój czas pomiędzy pracą a gotowaniem dla swych podopiecznych, i mój szacunek do niego jeszcze bardziej się pogłębił.
Po posiłku uczestniczyłem w grze wideo na prośbę Yonebayashi.
Była to gra, w której po wybraniu postaci pokonujesz wybraną trasę kilka razy, ścigając się z innymi w rankingu.
Można przeszkodzić innym graczom w rozrywce poprzez użycie przedmiotów zdobytych na trasie. Sprawdzane są nie tylko ogólne umiejętności, ale również strategia, gdyż należy zrobić jak najlepszy użytek z przedmiotów podczas pokonywania trasy.
Umiejętności Shirazu i Yonebayashi były godne podziwu, lecz ja, w związku z brakiem doświadczenia, byłem na końcu rankingu.
Rangi pierwszej Itou miał wcześniej styczność z tego typu grami i dotrzymywał tempa pozostałej dwójce, lecz ostatecznie został pokonany przez Yonebayashi.
Od początku do końca Yonabayashi była najlepsza, i choć znałem ją od czasów Akademii, byłem zaskoczony niespodziewanym talentem.
Nazajutrz czekał nas dzień pełen pracy, więc gdy wybiła godzina dziewiąta, ja i rangi pierwszej Itou pożegnaliśmy się z innymi.
Rangi pierwszej Itou był bardzo radosny w drodze powrotnej i najwyraźniej dobrze się bawił podczas wizyty.
Ja sam nie miałem często okazji do posilenia się z innymi, jako że mój ojciec był wiecznie zajęty swoją pracą. Również cieszyłem się z kolacji.
Jestem bardzo wdzięczny pierwszej rangi Itou za zaproszenie, jak i pierwszej rangi Sasakiemu za przyjęcie mnie z otwartymi ramionami.
Zamierzam wykorzystać to wytchnienie od pracy jako wkład do moich obowiązków śledczego.
— Kuroiwa Takeomi
Dziennik Hinami - po 33 rozdziale. Btw Cochlea (Kokuria) po angielsku znaczy ślimak - narząd w uchu.
Cochlea jest zupełnie inna od tego, co o niej słyszałam.
W rzeczywistości jest tak, jakbyśmy my, ghule, mieli prawa.
Może jest łatwiej nam żyć tutaj niż na wolności.
Jesteśmy więzieni,
ale są organizowane regularne ćwiczenia,
i choć może nie za często, ale byłam zaskoczona tym, że nam podawali posiłki.
(Inni więźniowie nazywają to "gulaszem".
Skoro jest on jadalny, to chyba tak musi być...
Ale nie wiem, czy dodają do niego martwe ciała)
——Onii-chan dzisiaj też przyszedł.
Dzisiaj przyniósł mi tomik poezji
Nawet nie mając swych wspomnień, to nie zapomniał o tym, co lubił.
Onii-chan... Sasaki-san zdaje się być zbity z tropu, kiedy tylko nazywam go "Onii-chanem".
To nie tak, że on tego nie lubi. To raczej tak, że próbuje odgadnąć moje myśli, gdy go tak nazywam, i tym znowu przypomina mi Onii-chana.
Nie sądzę, że niby wszystko się zmieniło.
Ludzie się zmieniają, więc ja również.
Gdyby Touka-oneechan się z nim spotkała, to ciekawe co by mu powiedziała?
Może by go zaczęła go uderzać tak jak kiedyś?
Czy może by milczała?
Co by ona mi powiedziała?
Byłaby zła? Chciałabym tak. Chciałabym być ochrzaniona jak dziecko.
Wiem, że to tylko moje pobożne życzenie, ale chciałabym być znowu rozpuszczana przez Oneechan.
Po zniknięciu Anteiku,
może powinnam była pójść za Onee-chan.
Ale wtedy, gdy wszyscy rozpierzchli,
nie mogłam dalej być z Banjou-sanem i innymi,
a jedyne, co mi zostało, był kawałek papieru.
Czasem nadal się zastanawiam, co by to było, gdybym nie spotkała "jej" - Takatsuki.
Zdarzyło się mnóstwo dobrych rzeczy, jak i wiele złych.
Mnóstwo rzeczy się nauczyłam, jak i wiele straciłam.
........
Chciałabym zobaczyć się z Onee-chan.
I z Yomo-sanem, Banjou-sanem, Tsukiyamą-sanem... i z Onii-chanem.
Tak właściwie, to chcę spotkać się też ze wszystkimi w Anteiku.
Tego typu myśli zawsze nachodzą bez ostrzeżenia,
i przywracają wspomnienia o Mamie i Tacie.
Raz tak się zdarzyło i narodziło to tyle emocji,
aż przestałam myśleć.
Mój żywot pewnie zakończy się w tym miejscu.
Czy to moja kara?
Cena, za którą muszę zapłacić, by stać się na tyle silna, by móc kogoś ocalić.
Chciałabym poznać myśli Onii-chana.
Dowiadując się o tym, że sam poszedłeś uratować Anteiku -
nie mogłam siedzieć bezczynnie.
Cieszę się, że to Onii-chan do mnie przychodzi,
nawet jeśli to tylko do sporządzania raportów jako śledczy.
Ja bym chciała przynajmniej, żeby ostatnią osobą, z którą bym rozmawiała, był Onii-chan.
Boję się dnia, w którym się mnie pozbędą. Strasznie.
Czuję się, jakbym wariowała, będąc sama i oglądając się za siebie. To dlatego potrzebuję tych książek, słów do patrzenia, bo inaczej byłoby przerażająco, że samo to czułabym jakbym umierała.
Boję się.
dziennik Saekiego - po 35 rozdziale
Brak.
Dziennik Mirumo, ojca Tsukiyamy Shuu - po 37 rozdziale
- Shuu-kun uwielbia grać w piłkę.
Piłkę kopie bardzo mocno, niemożliwe jak na 6-latka!
W przyszłości może będzie wspaniale grał w zagranicznej lidze.
Papa jest bardzo dumny z wysportowania Shuu-kuna.
Gdy zaczęliśmy lekcje na pianinie, Shuu-kun przerobił Beyera w mgnieniu oka!
- Shuu-kun piękie gra na pianinie!
Shuu-kun napisał własną piosenkę "Okulary Papy" i ta okazała się wspaniała.
W przyszłości może będzie piłkarzem, pianistą, albo dyrygentem.
Papa chciałby usłyszeć orkiestrę, którą Shuu-kun będzie dyrygował!
- Shuu-kun interesuje się językami?
Nie byłem pewien, czy nie będą dla niego za trudne, ale Shuu-kun był nimi pochłonięty.
Jego oczy błyszczały, gdy przeglądał prezentacje w języku angielskim i francuskim.
Znalazł cuda w zagranicznych literach.
Krew u Papy burzyła się z radości, Papa był bardzo szczęśliwy.
Pojedziemy razem niedługo na wycieczkę.
"A czy to nie jest smutne, że jemy ludzi?"
- Shuu-kun to życzliwe dziecko
Papę bardzo pytanie zaskoczyło.
Pytanie, nad którym my, dumne ghule, zwykle się nie zastanawiamy.
Więc Papa powiedział:
"Ludzie są bardzo szczęśliwi, że są przez ciebie zjadani, Shuu-kun. Jedz dużo, a będziesz wielki!"
Papa tak powiedział, a Shuu-kun wziął to sobie do serca!
Papa był przeszczęśliwy, gdy widział wielki apetyt u Shuu-kuna.
- Shuu-kun jest bardzo popularny
Z okazji będącej Walentynkami.
Powiedziałem mu, że nie możemy ich jeść, i możemy je tylko wyrzucić, lecz Shuu-kun był bardzo rozczarowany.
Papa zamartwiał się tym, że Shuu-kun pójdzie w ślady Dziadka i zostanie playboyem...
Papa chce, by Shuu-kun znalazł cudowną i szlachetnie urodzoną ghulicę i doświadczył miłości tak radosnej i namiętnej, jaką miał Papa.
Papa trzyma się nadziei na ślub i na wnuki tak urocze jak Shuu-kun.
- Shuu-kun i mama
Papa był zaskoczony niespodziewanym pytaniem.
Papa czuł się bardzo winny z tego powodu.
Papa postanowił kochać Shuu-kuna dwa razy mocniej.
A że Shuu-kun czuł się samotny,
Papa uznał, że to nie wystarcza.
To dlatego powiedziałem Shuu-kunowi, by spojrzał w lustro.
Twoje okrągłe oczy i przyjazne spojrzenie
są prawie takie same jak u Mamy.
Nawet jeśli odejdziemy pewnego dnia, Mama i Papa
zawsze pozostaną na twej twarzy i w tobie samym.
Shuu-kun zmarszczył brwi słysząc tę odpowiedź,
ale będzie dzień, kiedy to zrozumiesz.
Papa cię kocha, Shuu-kun.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz wyraża więcej niż 1000 wyświetleń - napisz coś!